czwartek, 7 listopada 2013

Październikowe denko

Denko z ostatnich dwóch miesięcy, w związku z czym nazbierało się trochę kosmetyków.


Zacznijmy od włosów:

1. Balea, 2 minutowa odżywka - super produkt, pięknie pachnie, włosy są błyszczące, dobrze się rozczesują i ładnie wyglądają. Jeśli tylko nadarzy się okazja na pewno ją kupię.
2. Garnier Olia, miodowa miedź - ostatnio moja ulubiona farba. Łatwo się nakłada, jest wydajna, nie śmierdzi i mam wrażenie, że nie wysusza włosów.
3. Hegron, żel w sprayu - jeśli potrzebujemy zdecydowanego utrwalenia fryzury to ten produkt na pewno sobie z tym poradzi. Należy jednak uważać, bo może sklejać włosy.


4. Babydream, szampon - super produkt, bardzo dobrze oczyszczał włosy, pozostawiał je świeże i lśniące.
5 i 6 Garnier Fructis Goodbye damage ekspresowa kuracja i szampon do włosów bardzo zniszczonych - nie zauważyłam niestety poprawy stanu moich włosów, jednak dobrze mi się stosowało oba produkty i możliwe, ze do nich powrócę.

Ciało:

7. Tolpa, balsam ujędrniający do ciała - niestety nie zauważyłam zupełnie efektu ujędrnienia :/
8. Oriflame, scrub do ciała - delikatny zapach, który za każdym razem przenosił mnie na tropikalna wyspę, żelowa konsystencja i dużo zdzierających drobinek. Polubiłam ten produkt.
9. Balea Young, sweet wonderland, czekoladowy żel pod prysznic - ogromne rozczarowanie, pięknie pachnie, ale kiepsko się pieni i ma bardzo wodnistą konsystencję. Na pewno nie kupię ponownie.
10. Isana, brzoskwiniowa pianka do golenia - całkiem przyzwoity produkt w przystępnej cenie.

Twarz:

12. Inglot, sylikonowa baza pod podkład - przez wiele osób chwalona i polecana na mnie niestety nie zrobiła wrażenia. Nadal szukam bazy idealnej.
13. Wibo, Primer base, sylikonowa baza pod podkład - długo jej wypatrywałam w szafach Wibo, niestety okazała się wielkim rozczarowaniem. Nie kupię ponownie.
14. Essence, All about matt, puder matujący - polubiłam ten puder, ładnie matowi i krył nie doskonałości. Trzeba zachować ostrożność bo może bielić twarz.
15. Ziaja, kuracja łagodząca zmiany trądzikowe - dobrze nawilżała, niestety moich zmian trądzikowych nie łagodziła.
16. Max Factor, Lasting performance - mój ulubieniec, szkoda, że producent nie pomyślał o jakimś lepszym opakowaniu, bo bardzo dużo produktu pozostaje w opakowaniu i trzeba je rozcinać by dostać się do tych resztek.
17. Siarkowa moc, krem anty bakteryjny matujący - na pewno kupię go ponownie, super matowi, makijaż trzyma się na nim bardzo długo, dodatkowo możemy go kupić w przystępnej cenie.
18. Oriflame, eyeliner stylo - dobrze malowało mi się nim kreski, niestety bardzo szybko wysechł. 


Pozostałe:
18. Tołpa, maska-peeling hydroenzymatyczny - ta mała saszetka jest bardzo wydajna, wystarczy na 2-3 aplikacje. Delikatnie usuwa martwy naskórek i jednocześnie nawilża.
19. Sensique, zmywacz do paznokci o zapachu kiwi - wielki bubel, trzeba wielkiego wysiłku i ogromnej cierpliwości by zmyć nawet jasny lakier. Na pewno nie kupię ponownie.
20. Tuti frutti, masło do ciała - ładnie pachnie i szybko się wchłania.
21. Carmex wiśniowy - ogromna próbka produktu, który wszyscy znamy i lubimy.

Och, jaki długi post.
A jak w tym miesiącu Wasze zużycia?

Pozdrawiam
Cytrynowa B :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz